
Kiedy myślę o kąpieli zawsze mam na myśli kąpiel relaksującą, taką która zwali mnie z nóg i zapewni głęboki sen. Skład kąpieli idealnej według hierarchii od najważniejszego do najmniej istotnego elementu:
I sól – jak dla mnie niezbędna, używam różową himalajską, z morza martwego lub po prostu morską. Najbardziej lubię sól epson – magnezową, ta według tego co piszą, relaksuje organizm najskuteczniej, a to dlatego że zawarty w niej magnez łatwiej się wchłania niż ten podany do ustnie.
II olejek eteryczny – lawendowy jest najoczywistszym wyborem jeżeli chcemy się zrelaksować.
III barwniki – mam dwa barwniki kosmetyczne w płynie: niebieski i żółty. Niebieski dodaję zawsze i w zależności od nastroju dodaje żółty dla uzyskania morskiego, lub zielonkawego koloru. Woda na zdjęciach z tropikalnych plaż zawsze ma bajeczny kolor i właśnie takie odcienie uzyskuję w swoje wannie.
IV soda – ten składnik odnajdziemy w składzie każdej kuli do kąpieli; zmiękcza wodę i …oczyszcza aurę.
V dźwięk – jest mnóstwo nagrań dźwięku morza uderzającego o brzeg plaży. Czysty dźwięk fal działa ma nie kojąco.
VI świeczki – porozstawiane wszędzie świeczki podgrzewacze z zachowaniem zdrowego rozsądku tworzą miłą atmosferę
VII kamień ametystu – tak, zdarza mi się włożyć do wanny oszlifowany kamień ametystu który jest: kamieniem harmonii i relaksu, zapewnia zdrowy i mocny sen. Zaszkodzić nie zaszkodzi, więc dlaczego by nie?
moja „święta trójca”: sól, olejek, barwniki